Robiłam razem z Renulką kołnierzyk frywolitkowy. Jest zrobiony na igle z nici DMC 10. Frywolitki robione czółenkiem są ładniejsze takie bardziej delikatne. Myślę, że z biegiem czasu to i na czółenku się nauczę. Do mistrzyni to mi jeszcze daleko ale i tak jestem zadowolona, że wytrwałam i nie rzuciłam w kont.
Wyprałam go i te naciąganie wszystkich pikotek trochę zajęło czasu. A prawdę mówiąc to nie wiem jak to się robi. Może ktoś podpowie, będę wdzięczna.
Jeszcze zrobiłam takie drobiazgi na wyzwanie frywolitkowe Tu .
Nie jest to pierwszej jakości, nadal trenuję.
Tylko ta pogoda mi dokucza. Moje serce nie znosi takich upałów.
Pięknie dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających. Tereska.
Piękne.
OdpowiedzUsuńJa frywolitki nie pojęłam.
http://kuchniaipasja.blox.pl/html
śliczny :)
OdpowiedzUsuńJest śliczny Tereniu. Przypomniały mi się szkolne czasy i białe kołnierzyki do szkolnych fartuszków. Gorąco pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńkołnierzyk prześliczny!!!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
Tereniu frywolitka wychodzi Ci prześlicznie,a ten kołonierzyk tak jak Ewie też mi przypomniał szkolne czasy i fartuszki .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam upalnie :)
Jak ja Ci zazdroszczę tej zdolności a Ty mówisz, że nie są pierwszej jakości, wręcz przeciwnie są cudowne a taki kołnierzyk z chęcią bym założyła i wróciła do lat szkolnych:))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Ci życzę, pozdrawiam:))
Dla mnie rewelacja, ja nie umiem robić frywolitek a tak bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńTereniu, są prześliczne!
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę, że umiesz je robić!
Pozdrawiam :)
Kołnierzyk wyszedł wspaniale,jeśli mogę to powiem Ci jak Ja robię pikotki,po wypranie w każdy pikotek wkładam szydełko i naciągam,bardzo to żmudna praca,ale daje efekty przynajmniej u mnie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cudo!! podobają mi się i kołnierzyk i kolczyki:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńKochana kołnierzyk prześliczny i wspaniale wykonany!!! Bardzo mi się podoba!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Jest cudny ;-)))
OdpowiedzUsuńkołnierzyk jest przecudny;pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńFrywolitka nie nalezy do latwych i wymaga cwiczen ,wiem bo tez cwiczę .Kolnierzyk wyszedl bardzo ladnie
OdpowiedzUsuńTeresko droga wszystko sliczne za wyzwanie trzymam kciuki ale kolnierzyk jest piekny oj slicznie piekny - buziaki sle Marii
OdpowiedzUsuńPiękne prace. Nie jestem jakimś super znawcą tej koronki ale podczas prac mam jakieś spostrzeżenia. Pikotki dodają uroku ale również czasami problemów. Ważne żeby frywolitkę robić bardzo skręconymi nićmi, w dotyku nici są sztywniejsze. Gdy robię koronkę białymi nićmi staram się nie brać niczego w ręce i pod ręką mam chusteczki wilgotne by wytrzeć paluszki i nie brudzić robótki. Czasami kupi się nici nieco zabrudzone czego czasem nie widać w motku a w robótce już tak.
OdpowiedzUsuńPo wypraniu rozciągam na ręczniku położonym na styropianie . W pikotki szpileczki by naciągnąć robótkę. Niektóre pikotki tylko prostować szydełkiem lub szpilką. Pozdrawiam
Przepiękny.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudnie zrobiłaś ten kołnierzyk - gratuluję.
OdpowiedzUsuńKołnierzyk przecudnej urody :0 Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo raz piękniej :)
OdpowiedzUsuńCudeńka!:)
OdpowiedzUsuńWOW!
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata
Cudne frywolitki:) Oj zazdroszczę tych umiejętności:)
OdpowiedzUsuń