Dziś o 17 przeszła burza. Byłam z wnuczką na działce. Zaczoł padać grad. Oto efekty.
Tak wygląda wiaderko, które zostało na działce.
To były ogórki.
Więcej zdjęć nie pokazuję. Po co się starać i pracować.
Serdecznie witam trzy nowe obserwatorki Hankę, aniam 1009 i Beata T.
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem. Wszystkich tu zaglądających serdecznie pozdrawiam.
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem. Wszystkich tu zaglądających serdecznie pozdrawiam.
No przykro!U mnie jak na razie tylko upał,i zero deszczu.
OdpowiedzUsuńŁał, to przecież mogło komuś zrobić krzywdę.
OdpowiedzUsuńStrach.
To straszne :((( Współczuję, bo wiem, co taka burza może zrobić złego. Jakieś 2 tygodnie temu dotknęło to moją rodzinę na wsi. Nie zostało nic z upraw, owoców i warzyw...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko :))
Uf - kurcze takie straty - szkoda głowa do góry jutro będzie może lepiej - kurcze a jednak owoców szkoda !
OdpowiedzUsuńO matko jakie gradobicie!!!! żal połamanych roślin!Nie można się załamywać!Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńNo, współczuję Ci ,szkoda wszystkiego,nic nie można na to poradzić,niestety.
OdpowiedzUsuńI to jest właśnie przykre, bo człowiek chodzi, pielęgnuje, podlewa i zagląda, a tu jedna chwila i wszystko zniszczone... ale może coś przetrwało? i uda się uratować:) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro, ale starć się zawsze warto! przecież nigdy nie przewidzimy co się stanie... niestety! mam nadzieję, że choć część plonów będzie uratowana!
OdpowiedzUsuńO jejku. Przykro bardzo tym bardziej, że widać jak dbasz o swoją działeczkę. U nas też teraz szleją okropne burze. Aż strach.
OdpowiedzUsuńOoo,to się narobiło.Bardzo współczuję wszystkim którzy mają działki,Tobie również Tereniu.
OdpowiedzUsuńU nas na szczęście nie było gradu.Lało tylko jak z cebra.
Pozdrawiam serdecznie:))
Przykro mi ... wiem ile serca w swoją działkę wkładasz.
OdpowiedzUsuńTo dziwne bo mieszkam w tej samej miejscowości a na mój ogród odrobinka gradu spadła nie wyrządzając żadnych szkód ..... bokiem nawałnica przeszła.
Wiem, szkoda tego czasu i trudu Twojego ale niech Cię to nie zniechęca ....
wspolczuje i to bardzo...u nas sa burze owszem,ale takiego gradobicia nie bylo...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi bardzo.
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa, że nasze starania idą na marne...
Nie zniechęca się jedznak. Z pewnością jakieś roślinki przetrwają...
Pozdrawiam serdecznie.
aż strach patrzeć co się narobiło. Współczuję.
OdpowiedzUsuńOjejjjjjjjjjjjj to straszne!!!!! Twój ukochany ogród tak ucierpiał. Ale i tak na pewno doprowadzisz go do doskonałości. Tego jestem pewna. Pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości w osuwaniu szkód.
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to że człowiek serce w coś wkłada a tu taki moment , chwila i wszystki stracić można... Przesyłam dużo siły by się nie zalamać i dalej działać... Powodzenia
OdpowiedzUsuńWitaj,Wspólczuję Ci z powodu strat na działce,rozumiem bo sama mam działkę ale oczywiście nie tak cudną jak Ty.Twoje kwiaty są bajkowe widać ile serca i pracy wkładasz hodując je.A teraqz chcę wyrazić uznanie dla Twoich zdolności ,piękne rzeczy tworzysz -gratuluję!Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńFakt jest sucho i deszcz potrzebny, ale czy jak pada, to musi aż tak strasznie ...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, bo wiem, co to jest praca na działce.
Pozdrawiam:)
o rany...brak słów...
OdpowiedzUsuń