Jakiś czas temu robiłam haft richelie, zrobiłam pare serwetek i bieżniki. Pięknie to wygląda ale ta praca nad nimi i prasowanie. Skończyłam z tym haftem. Pozostało mi trzy bieżniki.
Zbliżenie
Jeszcze jedno zbliżenie
Wyszywałam na lnie. Teraz kładę tylko na stolik pod telewizor.
Dzięki za odwiedziny mego bloga i wszystkich pozdrawiam.
przepiekny bieznik...wiem ile to pracy,bo mam kolezanke,ktora haftuje tym haftem...
OdpowiedzUsuńBardzo ładny :)Był czas kiedy haftowałam takie rzeczy,wyhaftowałam ich mnóstwo ale prawie wszystkie "wyszły",zostały mi ze trzy serwetki i niedokończony obrus :))
OdpowiedzUsuńPrzecudny bieżnik,kiedyś mój ulubiony haft ale od dawna go już nie robię.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCUDNY ten bieżnik!!! Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim blogu i miłe słowa.
OdpowiedzUsuńBieżnik śliczny, przyznam że znam richelieu i też odłożyłam na....chyba nigdy...
Cudowny bieżnik.
OdpowiedzUsuńbrakuje słów aby opisać jak piekne są te biezniczki
OdpowiedzUsuńI haft Richelieu tu jest :-) Kiedys haftowalam ta technika serwetki i kolnierzyki, zrobilam tez kilka obrazkow, ale jest baaaaaardzo czasochlonny i tez od niego odeszlam.
OdpowiedzUsuń