Uszyłam bieżnik na stół. W kolorach niebieskich, ten kolor pasuję do wystroju mego pokoju. A pikowanie po szwach. Inne pikowanie mi nie wychodzi.Jeszcze muszę ćwiczyć. Może w końcu załapię.
Zbliżenie
Na tył dałam bawełnę w kwiatki. Wyszedł chyba nie najgożej.
Dzięki za odwiedziny na mym blogu i za tak liczne komentarze pod poprzednim postem.
Serdecznie pozdrawiam. Wszystkich tu zaglądających.....
Haft matematyczny, szydełkowanie, patchwork... Jestem pod wrażeniem Twoich wszechstronnych zdolności. Bieżnik wyszedł naprawdę super, nie uwierzę, że to dzieło osoby "początkującej". Pozdrawiam.
Jesteście bardzo miłe!!! Tyle pochwał w tych komentarzach. A patchworki uczę się od zeszłego roku. Staram się być dokładna. Tylko nie mogę zaskoczyć z tym pikowaniem. Przeszywam tylko po szwach. Dzięki jeszcze raz.
Bardzo ładnie wyszedł,a kolory śliczne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI Ty kochana na moim blogu napisałaś że poczatkujesz, to chyba lekki żarcik. Bieżnik jest po prostu świetny.
OdpowiedzUsuńpieknie ci wyszło
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wyszedł,żałuję że nie mam czasu na patchwork.
OdpowiedzUsuńŚwietna robota, a efekt powalający ;)
OdpowiedzUsuńnie najgorzej powiadasz...kobieto toz to sliczny bieznik...
OdpowiedzUsuńBardzo efektowny bieżnik- gratuluje pomysłu!
OdpowiedzUsuńHaft matematyczny, szydełkowanie, patchwork... Jestem pod wrażeniem Twoich wszechstronnych zdolności. Bieżnik wyszedł naprawdę super, nie uwierzę, że to dzieło osoby "początkującej". Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJesteście bardzo miłe!!! Tyle pochwał w tych komentarzach. A patchworki uczę się
OdpowiedzUsuńod zeszłego roku. Staram się być dokładna. Tylko nie mogę zaskoczyć z tym pikowaniem. Przeszywam tylko po szwach.
Dzięki jeszcze raz.