Już pare dni nie pisałam. Mam remont kuchni. Dziś przy niedzieli pokaże jakie robiłam saszetki zapachowe.
Wyszywałam haftem krzyżykowym na kanwie. Do środka włożyłam uszytą saszetkę z lawendą.
Jak lawenda wywietrzeje można wysypać i nasypać nową lawendę.
Wszystkich pozdrawiam.
Śliczne, bardzo pracochłonne saszetki. Bardzo pomysłowe:)
OdpowiedzUsuńSą wspaniałe , ja tez lawendę wkładam sobie do woreczków , ale nie takich ślicznych jak twoje , tylko z organzy ;)
OdpowiedzUsuńświetne! taka mała rzecz a jak cieszy ;) w dodatku zapachowa.
OdpowiedzUsuńO jejku. Piękne są wszystkie Twoje prace, bardzo mi sie podobają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń