Na tym się uczyłam i tak wyszedł.
Ten sam tylko inne ujęcie.
Następne moje dzieło.Dodałam trochę koronki dla dodania urody.
Ten sam w zbliżeniu.
To ujęcie z boku. Wyszukałam samouczki i ćwiczyła i oto efekty.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za komentarze.
Super piórniczki,podziwiam za cierpliwość,przy szyciu, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszły, są super:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszły , warto było się potrudzić :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za bardzo miłe komentarze. Dodajecie mi sił. A pochwała z ust Joanny, takiej ekspertki w szyciu to napawa mnie dumą.
UsuńJoasiu niewiesz przypadkiem jaka ma być gramatura
tkanin do szycia patchworków?.
Pozdrawiam....
Fantastyczne piórniczki :)
OdpowiedzUsuńale ładne i oryginalne
OdpowiedzUsuńPiękne :) Przydałby mi się podobny. :) Z piórnikami mam ten problem, że nie lubię, kiedy coś mi "grzechocze", więc stalowe odpadają. Inne twarde materiały też. Sama jeszcze chyba za słabo szyję :) Ale może zamówię jakiś od Ciebie na rozpoczęcie kolejnego semestru?
OdpowiedzUsuń