piątek, 10 kwietnia 2015

Serwetka frywolitkowa.

      Na początku dziękuję Wszystkim za miłe życzenia świąteczne.
Robiłam serwetkę frywolitkową  według  schematu Renulki ,, Wiosna 2015". Wczoraj skończyłam i pokazuję. Bardzo lubię frywolitki i fajnie się je robi tylko dużo trzeba czasu.




                                                                       

       Ma 47 cm. średnicy, nici 20. Po zrobieniu uprałam ją i pikotki mi się poskręcały. Trochę poprostowałam igłą. Może ktoś wie co zrobiłam źle to mi podpowie. To moja pierwsza serwetka.


                                                                              

                                         
                                                       Tu widać poskręcane pikotki.

                                                                              
                                                                     


           Będę siedzieć i poprawiać pikotki. Oj dużo mi zajmie czasu.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających Tereska.

17 komentarzy:

  1. Jest to cudo po prostu, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie podpowiem Ci Tereniu bo nie znam się na tym ale serwetką jestem zachwycona! Jest przepiękna.
    Przesyłam pozdrowienia i życzę Ci miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tereniu ta serweta jest śliczna, podziwiam:) pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam nic nie widzę jest po prostu piękna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Serwetka wyszła bardzo ładnie :) Do tej pory zrobiłam dwie serwetki frywolitkowe, jedną właśnie według wzoru Renulka i niestety serwetki frywolitkowe tak mają że po upraniu pikotki są niesforne i trzeba je wyciągać. Ja robiłam tak, że swoje serwetki lekko usztywniałam - jedną za pomocą wody z cukrem, bo chciałam żeby była sztywniejsza, a drugą za pomocą Ługi i mokrą serwetkę rozciągałam na czymś twardym np. dywaniku i przymocowywałam za pomocą szpilek, pikotki wyciągałam i gdy widziałam, że któryś będzie się wywijał to przymocowywałam go szpilką do podłoża. Jest to niestety pracochłonne, ale w efekcie pikotki po wyschnięciu były takie jak powinny. Wiem też że niektórzy każdy jeden pikotek przytwierdzają szpilką żeby były ładne i proste. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniała serweta! Ja tam nie widzę niczego poskręcanego...

    OdpowiedzUsuń
  7. wowwwwww cudowna;) chciałabym taką na stoliku:) śliczna

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudna jest. Baaaardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękna serwetka, nie znam się zupełnie na frywolitce, poskręcanych pikotek nie widzę śliczna jest i już.

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczna,ale ja widzę ogrom pracy, że aż mnie słabi na samą myśl... Tym bardziej podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Poskręcane, ale i tak jest cudowna :)
    Pozdrawiam Tereniu

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna, a jaka pracochłonna,dla mnie to ciemna magia nadal.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Teresko, ja tam nie widzę krzywych pikotek, bo dla mnie serwetka jest prześliczna. Zazdroszczę Ci takiej zdolności :)
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudna serweta!!! Bardzo mi się podoba!!!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Tereniu w końcu dotarłam do Ciebie, wybacz, ze tak późno, ale czasu mi brakuje na wszystko.
    Kochana serwetka cudnie Ci wyszła, mojej brakuje dwóch ostatnich rządków, muszę przysiąść i skończyć, ale to dopiero chyba jak zakończę prace w ogrodzie, niestety.
    Ja serwetki ( szydełkowe) naciągałam na styropian taki jak do ocieplania- czy i jak to zda egzamin na frywolitkowej jeszcze nie wiem, dlatego raczej nie pomogę
    Pozdrawiam cieplutko i miłego tygodnia Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń