czwartek, 12 lipca 2012

Wszystkiego po trochu.

Trenuję  jeszcze wiklinę papierową. Była u mnie wnuczka i ją uczyłam skręcać rurki. Podobało jej się wyplatanie koszyczków a przy robieniu rurek to ją ręce bolały. Zrobiłam  pojemnik z pokrywką i pomalowałam duży wazon.




Jakiś trochę krzywy, będzie stał w kącie pokoju. Ususzę kwiatki a wazon gotowy.

Byłam w Katowicach i zrobiłam zdjęcia budującego się dworca PKP.





Z tej wełenki zaczełam sobie robić taką kamizelkę.


Na koniec posta kwiatek dla Was z mojej działki.
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem.
Pozdrawiam Wszystkich piszących i zaglądających.


9 komentarzy:

  1. sliczne wyplatani,a ze wazon troche krzywy, taki jego urok ,nie wszystko musi byc pod linije...dworzec zapowiada sie na duzego kolosa...a za kwiatka dziekuje...wzorki polecialy dzisiaj do Ciebie ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kamizelka zapowiada się pieknie:)) a pudełeczko i wazon są śliczne:)) u mnie rurki leżą i się kurzą chyba muszę się za nie zabrać:) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię wyplatanki z charakterem a twoje właśnie takowy mają.Często krzywizny dodają uroku.Wazon jest uroczy,pojemnik też.Kamizelka zapowiada się pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze,muszę się nauczyć tej wikliny:)Takie fajne dzieła można wyczarować.Nie ważne,że nie idealnie proste,to w końcu rękodzieło:))Kamizelka na zdjęciu ładna, czekam na Twoją wersję,kolorek fajny masz:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajnie Ci wychodzi ta wiklina papierowa! Też kiedyś chciałam spróbować, ale na chceniu się skończyło. Kamizelka zapowiada się extra, kolorek modny! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładne prace, dziekuje za odwiedziny i miłe słowo

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiscie sporo roznosci :)

    OdpowiedzUsuń
  8. hm hm hmmm bliskie mi tematy .. koszyczek jest świetny, nie wiem czemu ale urzekają mnie nierówności w sztuce. Myślę że nieco krzywości ( choć jak dla mnie jest prosty, nie widzę tych krzywizn ) jeśli występuję nadają mu autentyczności. Boski, tymbardziej że własna robota. Kiedyś dawno chciałam się nauczyć wyplatać ale jakoś tak to zeszło na plan dalszy... Bardzo dziękuję za zdjęcia z Katowic gdyż byłam bardzo ciekawa jak tam temat dworca. Byłam w tamtym tygodniu w Katowicach ale niestety nie dało się zaglądnąć jak tam budowa , czy już kończą czy co. Także dziękuję :))
    Trzymam kciuki za kamizelkę! Pozdarwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. o rety, kiedy ja ostatnio wysiadałam na dworcu w Katowicach? chyba już ćwierć wieku minęło.
    Wyplatanie z wikliny papierowej tez nie dla mnie, bolą ręce.Bardzo mi się podoba jednak.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń