piątek, 22 czerwca 2012

Wiklina papierowa

Kiedyś próbowałam robić wiklinę papierową i zrobiłam osłonki na doniczki. Wczoraj skończyłam pojemnik na przyda się. Wyszedł straszny krzywulec, ale co tam.... niech narazie będzie taki kiedyś potrenuję i będzie lepszy.




Dno zrobiłam z tektury.
Oczywiście moje kwiatki z działki.



Serdecznie witam nową obserwatorkę ,,aureliamyszkaszara".
Dzięki za miłe komentarze pod poprzednim postem. Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.Szczególnie tych piszących.



10 komentarzy:

  1. Krzywe czy nie mi się podoba:)) moje rurki papierowe chyba już kurzem się pokryły... a kwiatuchy śliczne:)) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
  2. Eee tam krzywulec,pisz że takie było artystyczne założenie:)))Mnie się podoba:))

    OdpowiedzUsuń
  3. kazdy artysta robi po swojemu,a gdy cos nie wyjdzie mowi,ze tak ma byc i dlatego Twoj koszyczek bardzo mi sie podoba...ma w sobie czesc Ciebie i to jest wlasnie piekne...a kwiatuszki jak zwykle sliczne...

    OdpowiedzUsuń
  4. Praktyka czyni mistrza! Które to już dzieło wiklinowe? 1-e, 2-e ? Mistrzyni z Ciebie! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę się przyznać , jak zaczynałam robić z wikliny papierowej to też były nierówne koszyczki . Pierwszy mam do dziś , a jak pisze poprzedniczka '" Praktyka zcyni mistrza " i to jest prawda . Kwiatki śliczne :))Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nic nie robiłam z papierowej wikliny, więc dla mnie to czarna magia. Jako zwykły obserwator stwierdzam, że mi się podoba pomimo krzywizny :)
    Kwiaty piękne masz na działce :)

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo ładnie wychodzi Ci ta wiklina ;) Cudowne kwiatuszki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny koszyczek. A kwiatuszki super.

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne koszyczki
    cudne kwiatki :)

    OdpowiedzUsuń